Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
248
BLOG

Dzień 57, 58. Mokotów upadł! Polska w Izbie Gmin

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

26 września, zgodnie z rozkazem ppłk. Józefa Rokickiego „Karola”, ok. godz. 4 rano rozpoczyna się ewakuacja kanałami oddziałów powstańczych z Mokotowa do Śródmieścia. Niemcy piętrzą w kanałach wodę, przez włazy wrzucają granaty, chemikalia i worki z piaskiem. Mokotów jest nadal celem nieustannych, zmasowanych ataków nieprzyjaciela. Po całodziennych krwawych walkach Niemcy spychają załogę Mokotowa na niewielki obszar, ograniczony ulicami Różaną, Kazimierzowską, Ursynowską i Puławską.

(…)

27 września, o godz. 8.00 na Mokotowie rozpoczyna się silne natarcie niemieckie. Resztki oddziałów AK bronią się jeszcze w rejonie Bałuckiego, Wiktorskiej i Belgijskiej. Po przeanalizowaniu sytuacji strona polska wysyła parlamentariuszy celem pertraktacji w sprawie ewakuacji ludności cywilnej i rannych oraz ustalenia warunków kapitulacji dzielnicy. Gen. von dem Bach zapewnia parlamentariuszy, że Powstańcy będą traktowani zgodnie z postanowieniami konwencji genewskiej. Mimo tych obietnic, na ul. Dworkowej nieprzyjaciel morduje ok. 120 osób. Są to głównie Powstańcy, którzy nie zdołali dotrzeć kanałami do Śródmieścia i zawrócili na Mokotów. Około południa Mokotów kapituluje (cytat za: http://www.1944.pl).

 

26 września 1944 r. Zygmunt Zaremba publikuje w „Robotniku” artykuł „Po ośmiu tygodniach”. Fragmenty:

Nikt nie wyobrażał sobie, że potrafimy tyle wytrzymać. Zamykamy dziś ósmy i rozpoczynamy dziewiąty tydzień naszego powstania. Jakże wiele przeżyliśmy przez ten czas nadziei i rozczarowań. Po pierwszym okresie entuzjazmu wyzwolenia spod jarzma niemieckiego przyszły ciężkie dni walki o każdą ulicę, o każdą piędź ziemi oswobodzonej Warszawy. Trwaliśmy w nadludzkim wysiłku obrony z goryczą osamotnienia w sercu. Aż wreszcie przyszły oznaki pomocy z zewnątrz i znów poczuliśmy radosny powiew nadziei zwycięstwa.

(…)

I oto otwierając dziewiąty tydzień naszego powstania, możemy stwierdzić tylko jedno: przetrzymamy i ten tydzień. Gdy będzie potrzeba, przetrzymamy więcej, ale mamy głębokie przekonanie, że oblężenie Warszawy skończy się wcześniej. Wojska sowieckie nie mogą pozostawić bez wykorzystania tej sytuacji, w której powstanie warszawskie wiąże kilka dywizji niemieckich i ułatwia forsowanie Wisły w szeregu punktów. Przyjście z jak najszybszą odsieczą dla Warszawy jest żywotnym interesem militarnym Rosji. Pamiętajmy, że realny interes militarny więcej znaczy niż jakiekolwiek sentymenty. Na tym opieramy naszą pewność, że odsiecz dla Warszawy jest rzeczywiście bliska.

27 września Zaremba umieścił w „Robotniku” tekst „Oblicze Polski”. Jego część:

Według depesz z Londynu, Parlament Brytyjski miał się zebrać dla omówienia problemu pomocy  Warszawie. Jest to rzadkim wydarzeniem, żeby Izba Gmin stawiała na porządku dziennym zagadnienia nie związane bezpośrednio z problemami polityki brytyjskiej. Gdy stawia je, to tym samym uznaje daną kwestię za najbardziej palącą w opinii angielskiej.

(…)

Debata polska w Parlamencie Brytyjskim została symbolicznie nazwana „pomoc Warszawie”. Niewątpliwie rozszerzy się ona na całość zagadnienia polskiego. Bowiem pomoc Warszawie dzisiaj to nie tylko kwestia zrzutów broni i amunicji, nie tylko dostarczona żywność, ale również w tej samej mierze zagadnienie stworzenia pewności dla obrońców Warszawy i ogromnej większości Polaków, że ich krwawy trud walki z okupantem niemieckim nie zostanie zmarnowany. Ważną jest żywność i ważną jest broń. Pomocy w tym zakresie oczekujemy i nigdy nie będzie za wielka. Ale jeszcze ważniejszą jest pomoc polityczna. Pomoc w postaci pełnego i stanowczego poparcia dla dążeń Rządu Polskiego w kierunku unormowania stosunków z Rosją i zapewnienia Polsce równego i niezależnego głosu przy regulowaniu spraw Polski i całej Europy.

 

Polecam gazetkę salonową Powstanie Warszawskie, w której zamieszczane są notki blogerek i blogerów salonu24 (nie wypada nie wymienić artykułów Witka  i wspomnień przytaczanych przez blogerkę Beret w akcji) nie tylko na temat tamtych dni, ale także ich oceny, interpretacje, nawiązania.
 
Wszystkie cytaty za: „Żeby chociaż świat wiedział. Obrona Warszawy 1939. Powstanie Sierpniowe 1944” (nakładem Bellony, Warszawa 2010). Chyba że zaznaczono inaczej.
 
 
 
Jutro następna relacja
 
 
Siódmy tydzień
 
 
Szósty tydzień
 
 
Piąty tydzień
 
 
Czwarty tydzień
 
 
Trzeci tydzień
 
 
 
Drugi tydzień
 
 
 
Pierwszy tydzień

 

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura