16 sierpnia 1944 roku. W ruinach kamienicy przy ul. Przejazd giną poeci Tadeusz Gajcy „Topór” i pchor. Zdzisław Leon Stroiński.
16 sierpnia, od rana nieprzyjaciel utrzymuje nękający ostrzał artyleryjski i moździerzowy Starego Miasta. Niemcom udaje się opanować klasztor Kanoniczek przy pl. Teatralnym.Nie udają się próby odbicia budynku. Mjr Mieczysław Chyżyński „Pełka” odpiera silne ataki wroga na gmach Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przy ul. Sanguszki z ulic Rybaki i Zakroczymskiej. Niemieckie natarcie na Rynek Starego Miasta załamuje się na zaciekle bronionych barykadach u wlotu ulic Podwale, Piwnej i Świętojańskiej. (…) W okolice Lasek przybywa mjr Alfons Kotowski „Okoń”, z zadaniem objęcia dowództwa nad oddziałami w Puszczy Kampinoskiej i zorganizowania odsieczy dla walczącej stolicy. (…) Stalin zawiadamia premierów Churchilla i Mikołajczyka, że władze sowieckie odcinają się od „warszawskiej awantury”.
16 sierpnia 1944 r. Zygmunt Zaremba publikuje w „Robotniku” artykuł „Ustalmy fakty. Nie dajmy się bałamucić obcej propagandzie”:
Według wskazówek wydanych przez radio Moskwa, w niektórych ośrodkach szerzy się propaganda, zmierzająca do podrywania autorytetu władz państwowych i głosząca, że Rosja tylko dlatego nie daje pomocy Warszawie, że nikt się o to do niej nie zwracał. Przypominamy więc przebieg sprawy:
1) 1) Od roku nieustannie Rosja wzywała Polskę do powstania, a P.P.R. wymyślała A.K. i polskim patriotom od zdrajców za to, że nie decydowała się na proklamację powstania.
2) 2) Od chwili przekroczenia granicy polskiej przez wojska sowieckie Rząd polski i A.K. nieustannie zabiegały o stworzenie współpracy z wojskami sowieckimi.
3) 3) Podczas pobytu premiera Mikołajczyka w Moskwie premier nasz wyjaśniał sytuację Polski i Powstania warszawskiego. Otrzymał on przy tym obietnicę bombardowania wskazanych przez nas punktów niemieckich i zrzutów dla Warszawy.
W broszurze „Powstanie Sierpniowe” Zaremba wspominał trud i niebezpieczeństwo alianckich zrzutów.
…Po wielkiej próbie nocnych masowych zrzutów, dokonanej przez lotnictwo brytyjskie, pomoc sojuszników została ograniczona do kilku samolotów startujących co noc i obsługiwanych przez lotników polskich. Straty były nadal ogromne, nie zważając na to, że Komenda [Główna] Armii Krajowej coraz częściej wyznaczała jako miejsce zrzutów punkty położone w okolicy Warszawy. Zrzuty te wzmocniły arsenał powstańczy, przecież nie mogły zapewnić zwycięstwa. Pozostaną jednak w historii powstania sierpniowego pięknym świadectwem dobrej woli i nieustraszonego męstwa lotników alianckich i polskich. Porywali się na lot o trasie prawie trzech tysięcy kilometrów, wypełniony burzami i ciągłymi zmianami ciepłoty. Temperatura spadała niekiedy tak nisko, że przeciążone ładunkiem i paliwem samoloty, czując nagromadzający się na skrzydłach lód, nieraz zmuszane były, żeby nie runąć, zawracać w połowie drogi. Warszawa zachowa na zawsze w swej pamięci bohaterskie poświęcenie lotników spieszących jej z pomocą w owe sierpniowe dni.
DZIŚ: 67. rocznica powstania w białostockim gettcie.
Polecam gazetkę salonową Powstanie Warszawskie, w której zamieszczane są notki blogerek i blogerów salonu24 (nie wypada nie wymienić artykułów Witka i wspomnień przytaczanych przez blogerkę Beret w akcji) nie tylko na temat tamtych dni, ale także ich oceny, interpretacje, nawiązania.
Czytaj także:
Jutro następna relacja
Drugi tydzień
Pierwszy tydzień