Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
137
BLOG

Dzień szesnasty. Śmierć poetów. Męstwo lotników

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

16 sierpnia 1944 roku. W ruinach kamienicy przy ul. Przejazd giną poeci Tadeusz Gajcy „Topór” i pchor. Zdzisław Leon Stroiński.

 
Jak podaje portal: http://www.1944.pl:
 
16 sierpnia, od rana nieprzyjaciel utrzymuje nękający ostrzał artyleryjski i moździerzowy Starego Miasta. Niemcom udaje się opanować klasztor Kanoniczek przy pl. Teatralnym.Nie udają się próby odbicia budynku. Mjr Mieczysław Chyżyński „Pełka” odpiera silne ataki wroga na gmach Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przy ul. Sanguszki z ulic Rybaki i Zakroczymskiej. Niemieckie natarcie na Rynek Starego Miasta załamuje się na zaciekle bronionych barykadach u wlotu ulic Podwale, Piwnej i Świętojańskiej. (…)  W okolice Lasek przybywa mjr Alfons Kotowski „Okoń”, z zadaniem objęcia dowództwa nad oddziałami w Puszczy Kampinoskiej i zorganizowania odsieczy dla walczącej stolicy. (…) Stalin zawiadamia premierów Churchilla i Mikołajczyka, że władze sowieckie odcinają się od „warszawskiej awantury”.
 
16 sierpnia 1944 r. Zygmunt Zaremba publikuje w „Robotniku”  artykuł  „Ustalmy fakty. Nie dajmy się bałamucić obcej propagandzie”:

Według wskazówek wydanych przez radio Moskwa, w niektórych ośrodkach szerzy się propaganda, zmierzająca do podrywania autorytetu władz państwowych i głosząca, że Rosja tylko dlatego nie daje pomocy Warszawie, że nikt się o to do niej nie zwracał. Przypominamy więc przebieg sprawy:

1)     1) Od roku nieustannie Rosja wzywała Polskę do powstania, a P.P.R. wymyślała A.K. i polskim patriotom od zdrajców za to, że nie decydowała się na proklamację powstania.

2)     2) Od chwili przekroczenia granicy polskiej przez wojska sowieckie Rząd polski i A.K. nieustannie zabiegały o stworzenie współpracy z wojskami sowieckimi.

3)    3) Podczas pobytu premiera Mikołajczyka w Moskwie premier nasz wyjaśniał sytuację Polski i Powstania warszawskiego. Otrzymał on przy tym obietnicę bombardowania wskazanych przez nas punktów niemieckich i zrzutów dla Warszawy.
 
W broszurze  „Powstanie Sierpniowe”  Zaremba wspominał trud i niebezpieczeństwo alianckich zrzutów.

…Po wielkiej próbie nocnych masowych zrzutów, dokonanej przez lotnictwo brytyjskie, pomoc sojuszników została ograniczona do kilku samolotów startujących co noc i obsługiwanych przez lotników polskich. Straty były nadal ogromne, nie zważając na to, że Komenda [Główna]  Armii Krajowej coraz częściej wyznaczała jako miejsce zrzutów punkty położone w okolicy Warszawy. Zrzuty te wzmocniły arsenał powstańczy, przecież nie mogły zapewnić zwycięstwa. Pozostaną jednak w historii powstania sierpniowego pięknym świadectwem dobrej woli i nieustraszonego męstwa lotników alianckich i polskich.  Porywali się na lot o trasie prawie trzech tysięcy kilometrów, wypełniony burzami i ciągłymi zmianami ciepłoty. Temperatura spadała niekiedy tak nisko, że przeciążone ładunkiem i paliwem samoloty, czując nagromadzający się na skrzydłach lód, nieraz zmuszane były, żeby nie runąć, zawracać w połowie drogi.  Warszawa zachowa na zawsze w swej pamięci bohaterskie poświęcenie lotników spieszących jej z pomocą w owe sierpniowe dni.


DZIŚ: 67. rocznica powstania w białostockim gettcie.

 
 
Polecam gazetkę salonową Powstanie Warszawskie, w której zamieszczane są notki blogerek i blogerów salonu24 (nie wypada nie wymienić artykułów Witka  i wspomnień przytaczanych przez blogerkę Beret w akcji) nie tylko na temat tamtych dni, ale także ich oceny, interpretacje, nawiązania.
 
Wszystkie cytaty za: „Żeby chociaż świat wiedział. Obrona Warszawy 1939. Powstanie Sierpniowe 1944” (nakładem Bellony, Warszawa 2010).Chyba że zaznaczono inaczej.
 
Czytaj także: 
 

 
Jutro następna relacja
 
 
 
 
Drugi tydzień
 
 
 
Pierwszy tydzień

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura