23 sierpnia, kolejny dzień trwają ciężkie walki o Stare Miasto. Z ruin Ratusza obsługa cekaemu zestrzeliwuje niemiecki bombowiec. Po południu Niemcy ruszają do natarcia na wszystkich odcinkach – cytat za: http://www.1944.pl
Po ciężkich bojach oddziały polskie opanowują kościół św. Krzyża i sąsiedni budynek Komendy Policji przy Krakowskim Przedmieściu 1. Dzięki tym zdobyczom Powstańcy mogą przypuszczać ataki na pozycje niemieckie w kierunku Starówki. Po przeciwnej stronie Krakowskiego Przedmieścia oddziały kpt. Cypriana Odorkiewicza „Krybara” nacierają na Uniwersytet. W akcji biorą udział powstańcze wozy bojowe – „Kubuś” i „Jaś”. Wobec przeważającej siły wroga atak ulega załamaniu (
http://www.1944.pl).
23 sierpnia 1944 r. Zygmunt Zaremba opublikował w „Robotniku” artykuł „Warszawianka i Marsylianka”. Jego fragmenty:
W roku 1830 na wieść o rewolucji paryskiej skierowanej przeciw tyranom chwycił za broń lud Warszawy, aby strząsnąć z siebie jarzmo carskiej okupacji. To było powstanie listopadowe.
Wówczas to powstały płomienne strofy Warszawianki, napisanej na cześć ówcześnie walczącej Warszawy przez francusko-polskiego poetę Kazimierza Delavigne. Lata całe polska walka o wolność wiązała się z Francją, przynajmniej z tą jej częścią, która nie zatraciwszy wśród doraźnych przyjemności mocy ducha, była wciąż sumieniem Europy.
Dziś sytuacja ukształtowała się nieco odmiennie. To Polska stała się natchnieniem świata w walce o wolność, a do Francji przylgnęło piętno klęski z roku 1940. Obecną swoją heroiczną walką lud francuski przywraca swą odwieczną tradycję bojowników wolności.
I wreszcie, w dwudziestym dniu walki i męki Warszawy powstał do boju Paryż – mózg i serce Francji. Zapewne wiedzą tam o naszej walce – w epoce radia nie jest to trudne. My zaś wiemy o Paryżu, że walki między Niemcami a francuską A.K. [Francuskie Siły Wewnętrzne] toczą się na ulicach miasta od nocy z niedzieli na poniedziałek[20/21 VIII], Niemcy podpalają miasto i łuny pożarów unoszą się nad Paryżem tak jak nad Warszawą. Pierwsze niejasne wiadomości mówią o trzydziestu tysiącach walczących Francuzów, o flagach narodowych na ulicach miasta. Tak jak u nas!
A jednocześnie słyszymy plugawy głos niemiecki grożący walczącemu Paryżowi drakońskimi represjami…