Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
69
BLOG

Dzień trzydziesty. W okowach wielkiej polityki

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

"Chrobry I" broni reduty Banku Polskiego. Ciężkie walki trwają na pl. Teatralnym. Zapada decyzja o ewakuacji w kierunku Śródmieścia. Kanałami, przez włazy na pl. Krasińskich i Hipotecznej wynoszeni są ranni. Trwa bombardowanie Czerniakowa i Mokotowa (cytat za: http://www.tvnwarszawa.pl/0,1666770,wiadomosc.html).
 
30 sierpnia 1944 r. Zygmunt Zaremba publikuje w „Robotniku” tekst „Elementy sytuacji”. Jego część:

Wiemy, że się bijemy o sprawę wielką i słuszną, o sprawę Wolności Polski i niezależność państwa polskiego. Ten jednak właśnie cel naszej walki stał się skomplikowanym problemem politycznym na wschodzie Europy, gdzie Rosja rości sobie pretensje o zdobycie dla siebie specjalnej pozycji protektora państw i narodów. I przez to też tak proste i zdawałoby się bezsporne sprawy, jak pomoc walczącej Warszawie, jak wykorzystanie naszego powstania w walce z Hitlerem, nawet zagadnienie elementarne uczucia przyjaźni dla borykających się z tysiącem trudności i krwawiących ofiarnie żołnierzy polskich, wszystko to stało się przedmiotem wielkiej polityki. (…)

Wiemy, że nasi sojusznicy zachodni zdecydowali się na najbardziej skuteczną pomoc dla Warszawy. Pomoc samodzielna aliantów możliwa jest dzisiaj jeszcze z baz włoskich. Ogromna odległość i trudności lotu przez trzy strefy górskie pomoc tę ogromnie utrudnia i redukuje. Dopiero opanowanie i urządzenie lotnisk we Francji, co właśnie następuje obecnie, może częściowo ułatwić tę pomoc, czyniąc z niej realny element naszej sytuacji powstańczej.

Inna możliwość pomocy wielkiej i skutecznej istniałaby, gdyby Rosja zgodziła się na przyjmowanie do swoich baz samolotów sojuszniczych, startujących z Włoch do akcji nad Warszawą. Wiemy, że są już silne eskadry amerykańskich bombowców gotowe do podjęcia tej akcji. Czekają one tylko na pozwolenie lądowania w bazach rosyjskich.

*
Dzień wcześniej polityk, dziennikarz Vernon Bartlett ujawnił w londyńskim „News Chronicle”, że ZSRR nie zgadza się na prośby Aliantów o zgodę na lądowanie w sowieckich bazach samolotów amerykańskich po dokonaniu zrzutów nad Warszawą. Wiadomość o tym fakcie, powtórzona przez wiele innych pism, sprawiła, iż – według „Tribune” z 1 IX 1944 r. – w dniu 30 VIII ZSRR miał w Wielkiej Brytanii „najgorszą prasę od czerwca 1941 r. Zgody takiej udzielił ZSRR dopiero dwa tygodnie później, co umożliwiło dokonanie największego zrzutu z pomocą dla Warszawy -18 IX 1944 r. – przez 107 amerykańskich „latających fortec” B-17, które wylądowały następnie na sowieckim lotnisku w Połtawie.      
 
 
Polecam gazetkę salonową Powstanie Warszawskie, w której zamieszczane są notki blogerek i blogerów salonu24 (nie wypada nie wymienić artykułów Witka  i wspomnień przytaczanych przez blogerkę Beret w akcji) nie tylko na temat tamtych dni, ale także ich oceny, interpretacje, nawiązania.
 
Wszystkie cytaty za: „Żeby chociaż świat wiedział. Obrona Warszawy 1939. Powstanie Sierpniowe 1944” (nakładem Bellony, Warszawa 2010). Chyba że zaznaczono inaczej.
 
   
 
Jutro następna relacja
 
 
Czwarty tydzień
 
 
Trzeci tydzień
 
 
 
Drugi tydzień
 
 
 
Pierwszy tydzień

 

 

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura