Nocą z 25 na 26 sierpnia ze Starego Miasta ewakuuje się kanałami Komenda Główna AK. Wraz z nią do Śródmieścia przechodzi kierownictwo cywilne miasta, z wicepremierem Janem Stanisławem Jankowskim „Sobolem” i przewodniczącym Rady Jedności Narodowej Kazimierzem Pużakiem „Bazylim”. Kanałami ze Starego Miasta przechodzi na Żoliborz coraz więcej rannych Powstańców, oddziałów tyłowych i niewielka grupa ludności cywilnej – podaje portal http://www.1944.pl .
Płk Karol Ziemski „Wachnowski”, dowódca Grupy Północ, przenosi się ze zburzonego i spalonego gmachu Archiwum Głównego Akt Dawnych przy ul. Długiej do kapitularza kościoła św. Jacka na Freta. (…) Winston Churchill domaga się od prezydenta USA wysłania samolotów nad Warszawę i lądowania na sowieckich lotniskach bez zgody sowieckich władz (
http://www.1944.pl).
25 sierpnia 1944 r. Zygmunt Zaremba publikuje w „Robotniku” tekst „Spójrzmy szerzej”. Jego część:
Z natury rzeczy uwaga nasza skupia się przede wszystkim na przebiegu walk o wyzwolenie Warszawy i zerwanie kordonu niemieckiego, izolującego od zaplecza. Troski z tym związane, tragedie wypływające dla nas i dla naszych najbliższych z tej ostatniej bitwy z Niemcami, zgliszcza i ruiny, którymi Niemcy znaczą swe ostatnie dni okupacji, wszystko to odsuwa z pola naszej uwagi sprawy i kwestie, rozgrywające się daleko od nas. Nie należy jednak zapominać, że te właśnie pozornie dalekie sprawy mają bezpośredni wpływ na nasz los, że zdarzenia zachodzące na odległych terenach bezpośrednio i nas dotyczą. (…)
Przez długie pięć lat ani na chwilę nie wyszliśmy ze szranków wojennych. Mimo, że usiłowano nas pochować i nawet wygłaszano już mowy pogrzebowe, państwo polskie nie przestało istnieć ani na chwilę, wiernie stojąc w szeregu walczących z Hitlerem narodów. W tym jest siła naszej pozycji międzynarodowej. Nie wolno nam schodzić z niej ani jej pomniejszać przez wysuwanie najrozmaitszych problemów formalno-prawnych czy konstytucyjnych, które by ku korzyści przeciwników Polski dawały atut podważający legalność Państwa Polskiego i pomniejszający powagę jego przedstawicieli, a w pierwszym rzędzie Rządu Polskiego, przebywającego dziś jeszcze w Londynie. To jest wielkie zadanie, które na tym ostatnim zakręcie dziejów wojny musi spełnić każda polska organizacja i każdy polski obywatel.