Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
1042
BLOG

Starość Polek – ogromne wyzwanie

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 7

Opublikowany niedawno raport „Polki 50 Plus. Zdrowie i jego zagrożenia” uświadamia, że choć coraz więcej w debacie publicznej ukazywanych jest procesów związanych ze starzeniem się społeczeństwa, to o wiele mniej mówi się o odrębnych wyzwaniach związanych ze starzeniem kobiet. „Liczba i uciążliwość obciążeń zdrowotnych, z którymi polskim kobietom przychodzi zmagać się w jesieni życia stawia je w niekorzystnej sytuacji nie tylko wobec mężczyzn, ale częstokroć także kobiet z innych krajów europejskich” – twierdzą autorzy dokumentu.

Raport „Polki 50 Plus. Zdrowie i jego zagrożenia” pod redakcją naukową prof. dr hab. Antoniny Ostrowskiej powstał wspólnym wysiłkiem Fundacji MSD dla Zdrowia Kobiet oraz Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Zawiera on zarówno szczegółowe opracowania wielu zagadnień (m. in. społeczny kontekst starzenia się kobiet, ekonomiczny wymiar dłuższego życia kobiet, analiza stanu zdrowia kobiet 50+ w Polsce w świetle danych europejskich, choroby układu krążenia i nowotwory złośliwe u kobiet, przemoc wobec starszych kobiet), jak i szereg rekomendacji dotyczących działań koniecznych dla zapewnienia starszy Polkom lepszego życia.

Spójrzmy na demografię

Spójrzmy najpierw na demografię. Z prognoz Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że do 2035 r. osoby po 65. roku życia będą stanowić około jednej czwartej polskiego społeczeństwa. Co więcej, ponad dwukrotnie zwiększy się populacja osób osiemdziesięcioletnich i starszych! Liczba starych kobiet w najbliższych latach będzie przyrastać szybciej niż starych mężczyzn. W roku 2035 ich udział w populacji wzrośnie z 16,3 proc. do 26,5 proc. Jak zwracają uwagę twórcy raportu: dynamika taka należy do jednej z najszybszych w Unii Europejskiej. Równocześnie – co stanowi wyzwanie dla współczesnej medycyny, ale także ogromne wyzwanie społeczno-ekonomiczne i polityczne – coraz aktualniejsze staje się sformułowanie, że celem jest „dodawanie życia do lat, a nie lat do życia”. Mowa oczywiście o sytuacji, w której osoby starsze cieszą się jak największą sprawnością i dobrostanem życiowym. Ale czy w polskich warunkach jest to w ogóle możliwe?

Prof. Ostrowska zwraca uwagę, że starzenie się kobiet przebiega inaczej niż analogiczny proces u mężczyzn, na co składają się zarówno czynniki biologiczne, jak i psychospołeczne. Znany stereotyp mówi, że kobiety na starość „żyją lepiej”, ponieważ w ogóle żyją dłużej. Badaczka wskazuje, że różnorakie międzynarodowe badania tego nie potwierdzają: „pomimo przeciętnie dłuższego życia, kobiety częściej chorują, a także występuje wśród nich większa kumulacja chorób, zwłaszcza przewlekłych i niepełnosprawności”. Miary badawcze w rodzaju HLY (Healthy Life Years) i DALY (Disability Adjusted Life Years) wskazują na bardziej niekorzystną sytuację kobiet niż mężczyzn i dzieje się tak we wszystkich krajach. I to niezależnie od ich poziomu rozwoju ekonomicznego.

To nie jest kraj dla starszych kobiet?

Dane zebrane przez GUS potwierdzają ten obraz. Wskazują one choćby na większą liczbę schorzeń deklarowanych przez kobiety powyżej 65. roku życia, większe występowanie ograniczeń sprawności (według ostatniego spisu powszechnego współczynnik niepełnosprawności wynosił 13,9 dla mężczyzn i 14,7 dla kobiet). Z danych wynika również, że pomijając choroby stanowiące najczęstsze przyczyny zgonów kobiet (choroby układu krążenia, choroby nowotworowe), cierpią one z powodu wielu dolegliwości nie stanowiących bezpośredniej przyczyny zgonu, ale zdecydowanie pogarszających stan zdrowia i samopoczucia i obniżających możliwości funkcjonowania. Przede wszystkim mowa o chorobach kobiecych, chorobach stawów i kości, nerwicach, depresjach, chorobach tarczycy, uczuleniach i alergiach, chorobach układu moczowo-płciowego. Schorzenia te czasami nawet wielokrotnie częściej występują wśród kobiet niż mężczyzn – stąd trzeba mówić o odrębnym charakterze i społecznym kontekście schorzeń starszych kobiet.

Wbrew niemądremu bon motowi społeczeństwo, owszem, istnieje. Życie społeczne i starość kobiet to procesy, które wzajem się warunkują. Również dlatego, że porównanie struktury wieku starszych kobiet z mężczyznami wskazuje na rosnący proporcjonalnie szybciej odsetek najstarszych kobiet. To osoby, które pozostają samotne, a przy tym wymagają wielowymiarowej pomocy i opieki. Wśród osób powyżej 80-tego roku życia jest ich ponad dwukrotnie więcej niż mężczyzn. W przedziale wieku 50-59 większość kobiet w Polsce posiada jeszcze małżonka i tylko co 10-ta żyje samotnie. Ale już w kolejnej dekadzie życia, 60 – 69 lat, mieszkających samotnie kobiet jest już dwukrotnie więcej. Dodajmy do tego, że zwykle to kobiety są opiekunkami mężczyzn, nie tylko swoich starych i schorowanych mężów/partnerów życiowych, ale także wnuków lub niepełnosprawnych dzieci.

Te kwestie ściśle wiążą się ze zróżnicowaniem portfeli i aktywności zawodowej mężczyzn i kobiet. Jest rzeczą która wciąż daje do myślenia, że kobiety, choć stanowią większość społeczeństwa, wciąż są w realnie gorszej sytuacji społeczno-zawodowej niż mężczyźni. Ponownie: statystyki są więcej niż wymowne. Współczynniki aktywności zawodowej dla grupy wiekowej 45-54 lata dla mężczyzn wynoszą 80,5 proc., a dla kobiet 74,7 proc. Ale później robi się naprawdę fatalnie – dla kobiet. Współczynniki aktywności zawodowej dla wieku 55-64 lat wynoszą odpowiednio: 51 proc. dla mężczyzn i 28,2 proc. dla kobiet.

Pozwolę sobie na wymowny cytat z omawianego raportu: „powszechniejsze zatrudnienie mężczyzn w starszym wieku i generalnie wyższe zarobki na porównywalnych stanowiskach i w poszczególnych grupach wykształcenia sprawiają, że przeciętna wysokość emerytur kobiet jest znacząco niższa. W przedziale otrzymujących najniższe emerytury (do 1200 zł) w roku 2014 było 4,5 proc. mężczyzn i 11,5 proc. kobiet. Emerytury w przedziale wysokości 1200,01-1600 zł otrzymywało 20,2 proc. mężczyzn i 30,3 proc. kobiet. Proporcje są odwrotne w grupie najwyższych emerytur, powyżej 3000 zł. W takiej wysokości otrzymywało je 24,2 proc. mężczyzn i 5,2 proc. kobiet”.

Życie w ubóstwie

W świecie, w którym pieniądz jest właściwie jedynym kryterium dostępu do dóbr i usług sytuacja materialna starszych kobiet determinuje niekiedy długie lata ich życia. Niedostatek środków skazuje je na życie w ubóstwie. I to szczególnie gdy gospodarują samotnie, bez wsparcia innych członków rodziny. „Nasilające się problemy zdrowotne [kobiet – K. W.], przy nieadekwatnym poziomie ich zaspokajania przez publiczną służbę zdrowia i niemożności korzystania z usług prywatnych, prowadzą do pogłębiającej się deprywacji jakości życia i upośledzonej możliwości samodzielnego funkcjonowania” – czytamy na kartach raportu.

Należy uświadomić sobie jeszcze jedną kwestię. Otóż w przypadku większości analiz społeczno-ekonomicznych ocenie podlega aktywność życiowa, która przekłada się na wzrost dobrobytu. Ale w przypadku kobiet, nierzadko właśnie starszych, stanowi to problem, gdyż znacznie częściej są one aktywne w sferze prywatnej (rodzinnej), w której świadczą pracę nieopłacaną. Tego typu czasochłonne, fizycznie wyczerpujące zajęcia nie są ujmowana w ramach najpowszechniej używanego i przyjętego w wyobraźni społecznej wskaźnika PKB.

Żeby było jasne. Ten tekst nie jest – wciąż jeszcze – krytyką obecnej ekipy rządzącej, sprawującej władzę nieledwie kilka miesięcy. Myślę jednak, że dobrze pokazuje, z jakimi trendami mamy dziś do czynienia, po 25 latach III Rzeczpospolitej. Nie jest to państwo bez sukcesów, przyznam, ale niestety całe mnóstwo potężnych problemów społecznych spychano w najciemniejszy kąt. Ale nieopisane bolączki nie znikają. Wprost przeciwnie – narastają. W III RP na tyle skutecznie sprywatyzowano, realnie i wyobrażeniowo, całą masę wyzwań ogólnospołecznych, że nawet elementarny program redystrybucji środków, znany jako Rodzina 500 Plus, uchodzi za rewolucyjny krok. Przy okazji: dla świętego spokoju prawo-liberalnych sumień nazywany jest on zawsze polityką rodzinną, choć każda polityka rodzinna jest polityką społeczną, a nie każda polityka społeczna – rodzinną.

Póki co zostawmy tę kwestię. Ważne jest to, by zobaczyć problem starzenia się społeczeństwa właśnie jako problem nie tylko naszych matek i babek, ale już w nie tak dalekiej przyszłości: nasz wspólny (choć w wielu kwestiach zróżnicowany) problem kobiet i mężczyzn. Podobno w demokracji myśli się tylko krótkowzrocznie. Mam nadzieję, że w nadchodzących latach jednak będzie inaczej.


Tekst ukazał się pierwotnie w "Gazecie Polskiej Codziennie"

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka