Sacrum i rewolucja ;-)
Sacrum i rewolucja ;-)
Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
557
BLOG

Sacrum, rewolucja i niszowe okładki

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 Co powoduje, że prawicowcy interesują się lewicą? Co lewicę pociąga w chrześcijaństwie? Nowy numer „PRESSJI” z kolejną „obrazoburczą” okładką daje asumpt do takich pytań.

Na portalu Rebelya ukazał się tekst „Pressje” znowu prowokują. Tym razem przesadzili? Czytamy tam między innymi: „Serce w cierniowej koronie wkomponowane w napis »I love lewica« – to okładka nowego numeru pisma młodych katolickich intelektualistów z Krakowa. – Bóg kocha nie tylko prawicę, lecz także lewicę. I jest to nieraz trudna miłość – tłumaczy zamysł Paweł Rojek z kwartalnika. Nie wszyscy przyjmują to tłumaczenie”.
 
Rzeczywiście, zdecydowanie przeciw okładce (patrz załączone do notki zdjęcie) protestują redaktorzy „Christianitas”. We wzmiankowanym tekście Piotr Kaznowski stwierdza mocno: – Nie sama prowokacja jest problemem, lecz tkwiący u jej podstaw resentyment wobec jakiegoś wyobrażenia nowoczesności, który prowadzi do ciągłego przewartościowywania. Na przykład tradycja przestaje być „obciachem”, jeśli ktoś stwierdzi, że stała się teraz „buntem”.
 
Z kolei jego redakcyjny kolega, pracujący także dla „Frondy”, Tomasz Rowiński, stwierdza w dyskusji na facebooku: – Dla mnie ta okładka jest zwyczajnie dość prostacka. (…) To co próbujemy robić do tej pory w „Christianitas” to wyjście z zamkniętego modusu dialektycznej nowoczesności, gdzie istnieje tylko karuzela epifanii wartości i antywartości pozostających na poziomie fantazmatycznym. „Pressje” wchodzą w tę fantazmatyczność i karuzela ich kiedyś wypluje.
 
Póki co dyskusja koncentruje się na sprawie drugorzędnej ale budzącej największe emocje: czyli prostym przekazie uderzającej po oczach okładki. Taka strategia w Internecie jest najkorzystniejsza. Później pewnie będzie czas, by o treści nowych, „lewicowych” „Pressji” wypowiedzieli się, np. Filip Memches, Andrzej Horubała czy sama Jadwiga Staniszkis.;-) Choć ciekawi mnie, co o tekstach mieliby do powiedzenia też autorzy „Christianitas”.
 
Jako ciekawostkę umieściłem na zdjęciu okładki jeszcze dwóch tytułów: FRONDY (nr 43) sprzed kilku lat, poświęconej lewicy i „starego” OBYWATELA (numer m.in. o Katolickiej Nauce Społecznej, w ujęciu solidarystycznym). Ta ostatnia, zdaniem red. Pawła Milcarka, budzi najmniej kontrowersji. Smuteczek. No cóż, nasza bodaj najbardziej transgresywna okładka to ta cholerna arcy-xero-polska małpa z ostatniego numeru.;-)
 
W nowych „Pressjach” polecam zresztą artykuły dwóch autorów NOWEGO OBYWATELA: naszego Naczelnego, Remika Okraski („Tradycje polskiej lewicy”) i dwa swoje: „Ciołkosz, przywódca czerwonego Krakowa”, „Historia lewicy w manifestach, powieściach i rozmowach”. Z tego ostatniego proponuję krótki wyimek na temat książki prof. Andrzeja Chwalby, „Sacrum i rewolucja”. Patrz także tutaj.
 
*
 
Praca naukowa Andrzeja Chwalby daje wgląd w zagadnienie ważne dla tożsamości i źródeł rodzimej lewicy. Zagadnienie słabo przy tym znane i rzadko obecne w publicznym dyskursie w okresie istnienia i dominacji pro-sowieckiego wzorca lewicowości, z którego w znacznej mierze wywodził się porządek PRL. Chwalba w swej publikacji ukazuje, jak koncepcje i myśl lewicowa kształtowała się na ziemiach polskich w relacji do chrześcijaństwa, ze szczególnym naciskiem na rolę i miejsce Kościoła rzymskokatolickiego w przestrzeni publicznej, życiu politycznym, narodowym, kulturowym.
 
Cztery rozdziały książki omawiają kolejno kwestie odniesienia socjalistów do praktyk religijnych, język religijny w partyjnych środkach przekazu, adaptacje kościelnych środków przekazu oraz symbole i czynności religijne w działalności polskich socjalistów. „W partiach socjalistycznych – zauważa prof. Chwalba – istniały spore różnice w stosunku do wiary, przy czym szczególnie wyraźne między inteligentami a robotnikami, chłopami, rzemieślnikami. Wśród socjalistów robotników, rzemieślników, chłopów wierzący mieli zdecydowaną większość. Wielu z nich nie kryło się ze swoją religijnością”. Najistotniejsze zagadnienie, na które stara się dać odpowiedź książka, zawiera się w pytaniu: „jak miały się do siebie »sacrum« i »rewolucja« – tak w płaszczyźnie jednostkowej, jak i publicznej? Czy musiały się znaleźć w konflikcie? Jeśli tak, to na czym on polegał i w czym się przejawiał oraz jakie były jego skutki, tak dla duchowieństwa, jak i dla socjalistów, wolnomyślicieli i wierzących?”. Odpowiedź na te pytania nie jest jednoznaczna, ponieważ książka dotyczy rzeczywistości społecznej, kulturowej i – last but not least – trzech różnych zaborów, dotyczy wielu środowisk i organizacji partyjnych, obejmuje sobą obszar kilkudziesięciu lat.
 
„Sacrum i rewolucja”, praca właściwie czysto historyczna może jednak stanowić źródło szerszej refleksji nad wzajemnymi relacjami lewicy i religii w dzisiejszych, polskich realiach. Mamy tu przecież zwykle do czynienia z całą masą uproszczeń i uprzedzeń, a dzisiejsze, stereotypowe rozważania tych kwestii prowadzą zwykle do dość trywialnych i mało inspirujących wniosków. Jest zatem publikacja Chwalby inspirującą lekturą i źródłem wiedzy o zapoznanym fragmencie polskich dziejów.

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości