Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
519
BLOG

Chichoty, albo życie

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 11

Wczoraj wszedłem na chwilę do kościoła na Rewolucji. Na chwilę, żeby popatrzeć na krzyż.

Ten kościół jest pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Pokoju. Przyznacie: dialektyka. Idę ulicą rewolucji 1905 (po części narodowej), a tu Królowa Pokoju. To lepsze niż okładka ostatniej FRONDY i Pawki Rojka starania o prawicę z ludzką twarzą.

Jakie szpetne są nowe kościoły. Jakby Najwyższy chciał dać nam do myślenia. Jaka nudna jest współczesna lewica. Ani Bakunin, ani Brzozowski, ani Gavroche, ale koktajl owocowy w "NWŚ".

Właśnie. Co mnie wqrza w III RP? Że jest nudna. Obrzydliwie nudna i sztampowa. Jak można było zrobić tak nudny kraj? No ja rozumiem, że przy Okrągłym Stole kochano się trochę pro forma, ale żeby aż tak się nie udało?

Czasem marzę, że Polska jaką kocham to taka wersja poprawiona rodzinnej wioski w Wielkopolsce. Zwykli ludzie, niebo w nocy bez pomarańczowej łuny miasta, jeśli psy, to oswojone, jeśli kobiety, to bez złudzeń, jeśli niebo to takie jak trzeba, jeśli szkoła, to taka, gdzie dyrektor robi pogadanki o szacunku dla chleba, a polonistka ucząc polskiego uczy świata i kultury. I jak chce się wyć prosto z duszy, to się wyje, a cykady ładnie się komponują. I pachnie ziema i jesienią robi się ludziki z kasztanowca, a na horyzoncie widać dworki i traktorzyści szanują swój trud  i znają na pamięć maszyny, nasze, radzieckie i zagraniczne.

Bo - umówmy się - moja pamięć to wszystko dość krótko. Trochę niekochanej Polski,  prlowska podstawówka, realny socjaizm na wynos, już przez nikogo nie chciany, młodość w kościelnym liceum, jezuici, ona, ludzie: Skoczyński, Rydzewski, Legutko, Łagowski. Łódź.

Misz masz socjalistyczno-konserwatywny, w którym się już gubię  i którego mam dość. Ale jest pożyteczny.

Wczoraj wszedłem na chwilę do kościoła na Rewolucji. Na chwilę, żeby popatrzeć na krzyż. Dobry Panie, który jesteś Bogiem i człowiekiem i pewnie nie lubisz socjalistów, jak naucza kon-liberalny Kościół w Polsce. Jak żyć i myśleć na tej ziemi, której przecież nie jestem przypadkowym mieszkańcem, ale jej chłopcem z krwi i ziemi? Jak tu żyć, trochę z boku, po swojemu, samotnie.

Właśnie, może to kłopot: kraj smutny i samotny. Z krzyżem pro forma i kilkoma nieudanymi rewolucjami.

 

 

 

 

 

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka