Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
3433
BLOG

Rządowa Agencja Prasowa (dawniej PAP)

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 70

Chyba już czas, by PAP zmienił nazwę na Rządowa Agencja Prasowa. Czas też postawić na jej czele Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera.

Znalazłem dziś na facebooku, na profilu Krzysztofa Wyszkowskiego następującą informację: „Reporter PAP chciał zapytać Donalda Tuska o zapowiedzianą w Jerozolimie w kwietniu 2008 roku ustawę reprywatyzacyjną. Minęły trzy lata i nadal jej nie ma. Tomasz Arabski, szef Kancelarii Premiera próbował skłonić dziennikarza do zmiany pytania. Gdy to mu się nie udało, wyciągnął komórkę i zadzwonił do szefa Polskiej Agencji Prasowej.... Po kilku minutach Szef zakazał mu zadawania pytania o ustawę reprywatyzacyjną”.
 
Źródłem informacji jest Tomasz Machała, który całe wydarzenie opisał na swoim portalu, w notce „Czarno na białym o tym, jak rząd wpływa na media”. Jak pisze:

"Do zadania pytania z polskiej strony został wskazany dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej.  Reporter PAP chciał zapytać Donalda Tuska o zapowiedzianą, także w Jerozolimie w kwietniu 2008 roku ustawę reprywatyzacyjną. Szef rządu mówił wtedy, że powstanie ona w ciągu kilku miesięcy (...).
 
Dziennikarze którzy wrócili z wizyty premiera Donalda Tuska w Izraelu, przywieźli nie tylko zdjęcia i pamiątki, ale też szczególną relację z konferencji prasowej szefa rządu.  Kampania na żywo usłyszała ją z trzech, niezależnych od siebie źródeł”.

Tak czy inaczej, Tomaszowi Arabskiemu gratulujemy sprawnego pacyfikowania dziennikarzy. Jerzemu Paciorkowskiemu, szefowi PAP, dobrej współpracy z rządem. W końcu jest to prawdziwie demokratyczny rząd, nie to co ten poprzedni, faszystowski...

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka