Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
531
BLOG

Dzień sześćdziesiąty piąty. Cele Powstania Warszawskiego, cz. I

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Dziś o 21.30 Telewizja Polska, program pierwszy, pokaże spektakl Teatru Telewizji "Przerwanie działań wojenny".

 
4 października, zgodnie z umową kapitulacyjną oddziały powstańcze zdają amunicję. 21. i 72. Pułki Piechoty AK składają ją na rogu Wspólnej i Marszałkowskiej, 36. Pułku Piechoty – na Placu Napoleona, 15. Pułku Piechoty – na pl. Grzybowskim. Pierwsze oddziały Armii Krajowej opuszczają Warszawę. Ok. godz. 9 do niewoli oddaje się 21. Pułku Piechoty pod dowództwem ppłk. Stanisława Kamińskiego „Daniela”. Złożony z oddziałów Śródmieścia Południe, przemaszerowuje ul. Śniadeckich, 6-go Sierpnia, Suchą i Filtrową. W eter płyną ostatnie audycje powstańczego Polskiego Radia i radiostacji „Błyskawica” (cytat za: http://www.1944.pl).
 
W broszurze konspiracyjnej „Powstanie Sierpniowe” Zygmunt Zaremba pisał w listopadzie 1944 r.:

Trzy cele przyświecały warszawskiemu powstaniu:

1)     1) w końcowej fazie wojny istniała konieczność orężnego wystąpienia Polski przeciw Niemcom i zakończenia w sposób logiczny i zrozumiały dla każdego – okresu pięcioletniej pracy przygotowawczej w konspiracji;

2)     2)nie mniej istotną była potrzeba oswobodzenia Warszawy jako stolicy kraju i ukonstytuowania tu zaczątku niepodległego państwa polskiego przy jednoczesnym zabezpieczeniu ludności miasta, a przede wszystkim młodzieży przed wywiezieniem do Niemiec, a miasta przed losem twierdzy, w jaką Niemcy od dawna pragnęli zamienić Warszawę;
aw
szc 3) wreszcie celem, którego osiągnięcie posiadała wielką wagę polityczną, było rozbicie oszczerczej legendy szerzonej w świecie o rzekomej bierności narodu polskiego wobec Niemców, z czego wyciągano wnioski, że Polskę można spokojnie położyć na stół operacyjny, oddać ją pod opiekę Rosji i urządzić po wojnie nie pytając wcale o zdanie.

Jak powszechnie odczuwano konieczność orężnego zakończenia okresu przygotowań konspiracyjnych i jak głęboko potrzeba ta tkwiła w zbiorowej duszy narodu, świadczy o tym najlepiej zryw entuzjazmu, jaki oglądaliśmy w pierwszych dniach powstania, i jaki ujawniał się nawet w ostatnim tygodniu po wszystkich mękach i stratach poniesionych przez lud warszawski, gdy tylko zjawiła się na horyzoncie najmniejsza bodaj iskierka nadziei zwycięstwa.

Nie dla spekulacji politycznej naród polski zachował w czasie okupacji pełną godności postawę, nie dla fałszywej reklamy wszystkie organizacji Polski Podziemnej głosiły hasło bezwzględnej walki z Niemcami. Hasło to wyrażało najgłębsze odczucie zbiorowości Polaków.

Zdradzenie tego hasła i niepodjęcie walki w chwili, kiedy armia rosyjska stanęła na przedpolu Warszawy, było nie do pomyślenia dla kogokolwiek. Wywołać by to musiało głębokie załamanie się  duszy społeczeństwa.
 
Powstanie Sierpniowe było aktem koniecznym i nieuniknionym. I nie jest rzeczą najważniejszą, czy akurat dzień i godzina były najlepiej wybrane. Wiele zastrzeżeń można podnieść co do sposobu przygotowania ostatecznego uderzenia i metod zastosowanych przy pobieraniu decyzji, ale nie to jest najistotniejsze. Jeśli powstanie zdołało opanować większą część miasta i wytrzymać w najstraszniejszym ogniu sześćdziesiąt trzy dni walki, jest to najlepszy dowodem, że chwila dla wybuchu powstania była dogodna, podjęta walka miała wiele szans powodzenia i powiodłaby się, gdyby nie haniebna taktyka neutralności zastosowana wobec powstania przez Rosję. Takiej taktyki i to przeprowadzonej z tak wielkim uporem i konsekwencją nikt przewidzieć nie był w stanie.     

 

Polecam gazetkę salonową Powstanie Warszawskie, w której zamieszczane są notki blogerek i blogerów salonu24 (nie wypada nie wymienić artykułów Witka  i wspomnień przytaczanych przez blogerkę Beret w akcji) nie tylko na temat tamtych dni, ale także ich oceny, interpretacje, nawiązania.
 
Wszystkie cytaty za: „Żeby chociaż świat wiedział. Obrona Warszawy 1939. Powstanie Sierpniowe 1944” (nakładem Bellony, Warszawa 2010). Chyba że zaznaczono inaczej.
 
 
Czytaj także:
 

http://lubczasopismo.salon24.pl/powstaniewarszawskie/post/235662,wspomnienia-z-powstania-warszawskiego-czesc-32

http://lubczasopismo.salon24.pl/powstaniewarszawskie/post/235455,teatr-tvp-przerwanie-dzialan-wojennych

http://lubczasopismo.salon24.pl/powstaniewarszawskie/post/235410,powstanie-warszawskie

 
 

NOTKI O POWSTANIU

Dziewiąty tydzień

 
Ósmy tydzień
 
 
Siódmy tydzień
 
 
Szósty tydzień
 
 
Piąty tydzień
 
 
Czwarty tydzień
 
 
Trzeci tydzień
 
 
 
Drugi tydzień
 
 
 
Pierwszy tydzień

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura