PiS stoi w rozkroku. Mam nadzieję, że ubezpieczyli klejnoty rodowe. W każdym razie to ich problem, 4 lipca mogę zostać w domu, gdy uznam, że ktoś mnie tu robi w balona.
Gdy Jarosław Kaczyński stara się przedstawić program pro-socjalny w czasie spotkań z wyborcami, część posłów PiS na czele z obrońcą cywilizacji zachodniej przed czarnoskórym Obamą, Arturem Górskim, kokietuje 3% Janusza Korwina-Mikkego. Nie wiem, czy skutecznie. Pewne jest jedno: tego typu gry i zabawy mogą spowodować, że dżentelmeni ci nie przekonają korwinistów, ale zrażą do Kaczyńskiego elektorat socjalny, którego, jak się zdaje, jest jednak trochę więcej niż kolibrów…W efekcie takich działań, jak posła Górskiego, na JK mogą nie zagłosować ani korwiniści, ani solidaryści.
Poseł Górski pisze wprost, w komentarzu:„Jarosław Kaczyński dryfuje w lewo wyłącznie taktycznie. To jest retoryka wyborcza. Wiadomo, że bez lewicującego elektoratu tych wyborów nie wygramy. (A ma Pan jakiś inny pomysł, by ten elektorat zachęcić do oddania głosu na JK?) Wiele miesięcy temu rozmawiałem z Prezesem o przyszłych wyborach parlamentarnych i zgłosiłem zastrzeżenia do ówczesnej retoryki nazbyt socjalnej. Odpowiedział wówczas, że najpierw musimy wygrać wybory i zdobyć władzę, a tego nie da się zrobić bez szerokiej bazy społecznej, a następnie zabierzemy się za realizację programu prawicowego. Zapewne JK inaczej rozumie "prawicowość" niż ja, ale myślę, że podobnie jest w przypadku obecnych wyborów prezydenckich. Wiem jedno: dla Kaczyńskiego hasło, że "Polska jest najważniejsza", nie jest pustym sloganem. Ma swoje wady charakterologiczne, czy niewyraźne poglądy w niektórych kwestiach, ale dla mnie nie ma wątpliwości, że jest wielkim patriotą”.
Właściwie już powyższa wypowiedź, dyskredytująca de facto Jarosława Kaczyńskiego (bo podważająca wiarygodność jego wypowiedzi, takich jak ta), mocno zniechęca. Oczywiście, Pan Premier może nieco inaczej pojmować prawicowość niż poseł Górski i jego koledzy, ale sygnał jest jasny: "mamy lewaków za frajerów i trzeba mieć z tej bandy jakiś pożytek, a gdy będzie po wszystkim niech skaczą na drzewo… Mamy też gdzieś nasz socjalny elektorat, ale cóż potrzebujemy ciemnego ludu, taki lajf".
Głosuj i płacz! – to może być hasło lewicy na 4 lipca. Albo nie głosuj wcale, jeśli uważasz, że to Artur Górski mówi prawdę o Jarosławie Kaczyńskim. Bo tak głupio nie będziemy się bawić…
PS. A jeśli ktoś mi mówi, że nieważne, bo Polska jest najważniejsza, to powiadam: jeśli Polska PO i PiS ma programowo być taka sama: neoliberalno-konserwatywna, to naprawdę: dziękuję, postoję.
BRAWO, pośle Górski:
A tu tak, jako ciekawostka. Monika Strzępka rozsądniejsza od red. Magierowskiego.
http://www.krytykapolityczna.pl/Wywiady/StrzepkaGlosujemynalepszygarnituranienaprogramy/menuid-1.html
http://blog.rp.pl/magierowski/2010/06/23/wszyscy-jestesmy-jozefem-oleksym/