Zdjęcie ze strony prezydent.pl. Conso w zielonej koszuli.
Zdjęcie ze strony prezydent.pl. Conso w zielonej koszuli.
Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
1143
BLOG

Conso w Belwederze. Debata środowisk intelektualnych

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 8

W ubiegłą środę ruszył prezydencki projekt debat ideowych z przedstawicielami młodego pokolenia. Miałem okazję uczestniczyć jako dyskutant w inauguracyjnym spotkaniu, jako przedstawiciel „Nowego Obywatela”.

Pierwszą dyskusję, poświęconą kondycji mediów i demokracji liberalnej, prowadził Wojciech Przybylski z „Res Publiki Nowej”. Panelistami byli: Dominika Kozłowska z Miesięcznika ZNAK, Joanna Kusiak reprezentująca Kulturę Liberalną, Krzysztof Mazur z „Pressji” i autor tego bloga. Mówiłem o roli „pism niszowych” w debacie publicznej.

Słuchy o tego typu inicjatywie Pałacu Prezydenckiego chodziły w środowisku „pism inteligenckich/niszowych” od kilku miesięcy, nie był jednak znany ostateczny skład zaproszonych/debatujących. Zawiązała się grupa inicjatywna, o której rozmowach wiem raczej z przecieków (zastanawiano się m.in. kogo dopuścić do grona dyskutujących). Ostatecznie – co dla mnie samego było sporym zaskoczeniem – ustalono, że lewicę reprezentować będzie „Nowy Obywatel” („Krytyka Polityczna” miała sama zrezygnować z udziału, twierdząc, że samodzielnie znaczy więcej, niż pozostałe środowiska razem wzięte). Ponadto w projekcie biorą udział m.in. Res Publica Nowa, Teologia Polityczna, ZNAK, Kultura Liberalna, Liberte!, Pressje, ludzie z warszawskiego KiK, Szkoły Liderów.

O samym projekcie/spotkaniu więcej tutaj: „Prezydent zainaugurował cykl debat z udziałem młodego pokolenia”. Dodam, że ucieszył mnie fakt, iż prezydent podjął przedstawiony przeze mnie zupełnie wariacko i „na gorąco” pomysł stworzenia „otwartej biblioteki” prezydenckiej, w której znalazłyby się m.in. publikacje wydawane przez „pisma niszowe”. Na tę okoliczność przekazałem trzy książki wydane dotychczas przez „Nowego Obywatela” (wykaz w linkowanym tekście).

Spotkanie odbyło się w dość kameralnym gronie (patrz zdjęcia), z udziałem przedstawicieli środowisk inteligenckich, doradców prezydenta (m.in. Tadeusz Mazowiecki, Jan Lityński, Tomasz Nałęcz). „Duże media” zaproszono tylko na zagajenie debaty (taka była decyzja prezydenta Komorowskiego, by całej rozmowie nadać spokojniejszy, bardziej wyważony charakter). Część nieoficjalną, przy winie, zaszczycił swoją obecnością bardzo sympatyczny czarno-biały psiak.

Przyznam, że nad podobną inicjatywą zastanawiałem się (i zdaje się pisałem na blogu) jeszcze przed ostatnimi wyborami, po tragicznej śmierci ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Była to zresztą drobna sugestia skierowana do środowiska Jarosława Kaczyńskiego, którego kandydaturę popierałem/wciąż popieram. W tym przypadku ważniejsze jednak, że sama taka inicjatywa ujrzała światło dzienne. I oby się rozwijała.

Miło było spotkać w Belwederze kolegów z czasów studiów w Krakowie: Michała Szułdrzyńskiego („Rzeczpospolita”), Mateusza Matyszkowicza („Teologia Polityczna”), Marka Przychodzenia („Pressje”). Przepraszam Marka za drobną sprzeczkę w kuluarach, a Michała, że nie było czasu powspominać. Mateusza nie przepraszam, bo dopiero będziemy demolować mu dom, gdy Małżonka z dziećmi wyjedzie... ;-)

Osobne podziękowania dla Szymona Surmacza z „Nowego Obywatela” i Kooperatywy, który dołączył do spotkania, oraz Anny Radwan.:-)

Mam nadzieję, że tą notką reaktywuje oto bloga. Od kilku tygodni jestem w Łodzi i uczę się tego bardzo interesującego miasta. Mam nowe obowiązki związane z „Nowym Obywatelem”. Stąd sporo wrażeń, spostrzeżeń, refleksji, zdjęć oczywiście. I o tym przyjdzie czas pisać, gdy się znajdzie ów czas. Ale powiem krótko: Łódź mi się podoba.

Zobacz galerię zdjęć:

Zdjęcie: Anna Radwan.
Zdjęcie: Anna Radwan.

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka